18/06 - po kilku godzinach w br2 spotkałam się w D. w BB loft.
Przyznam, że niechętnie zgodziłam się na ten lokal, bo naleśniki
to żadne "wow" :) szczególnie, że chciałam ryżu i mięsa !
Wybrałam wersję ze szpinakiem, łososiem i mozzarellą oraz
dip czosnkowy. D. zdecydował się na biały ser z pierrotem i sos
waniliowy. Potrawy, które przyniosła kelnerka baaaaardzooooo
mnie zaskoczyły ! Naleśnik był smaczny, szpinak świeży ! nie
sparzony, łosoś delikatny a ser roztopiony :) nie wiem jak to zrobili
ale było pyszne ! Natomiast sos waniliowy D. był tak dobry, że
mogłabym go jeść i jeść ale tylko podkradłam mu kilka pół-łyżeczek
i wyskrobałam dno miseczki :)
kurczę, też mam dylemat z naleśnikarniami. bo to jednak tylko naleśnik, nadal naleśnik, przecież to jak iść do restauracji na kanapki:) ale po tylu latach walki z zsu, kiedy nie mogłam jeść w miejscu publicznym jednak bardzo sobie cenię ten rytuał jedzenia poza domem. nawet tylko kanapek a i zwykłego, suchego chleba:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pójdziemy ram razem :*
OdpowiedzUsuń