czwartek, 30 czerwca 2016

181/366

Odebrałam książkę. I zaczęłam czytać jeszcze na zamkniętym przejeździe kolejowym. Nawet nie potrafię napisać, co właściwie czuję. Zdumienie? Chyba tak. Zdumienie, że świat potrafi być taki. Że w rodzinach panuje potworny niedostatek miłości. Ale za wcześnie na wnioski. To dopiero 80 stron. 

W radio usłyszałam dwie pięknie piosenki.
Pierwsza to Louis Armstrong:


A druga to piosenka to z trójkowej płyty tygodnia. Nigdzie nie ma dostępnego linku. Trzeba uwierzyć na słowo, że "Dancing In The Dark" Springsteena w interpretacji Toma Odella zabrzmiało niewiarygodnie. I bardzo, bardzo daleko od oryginału... Trochę jak piosenka Whitney Houston zaśpiewana przez Sama Smitha:



3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. poniekąd. tytuł brzmi "Jeden z nas. Opowieść o Norwegii" i chyba faktycznie bardziej jest o Norwegii niż o Breiviku.

      Usuń
  2. To czekam na dalsze wrażenia !

    OdpowiedzUsuń