poniedziałek, 13 czerwca 2016

163/366

Jestem sama w domu. Jednak w ciszy mi najlepiej. Rano idę do sklepu i zderzam się z konkretnymi brakami w zaopatrzeniu: nie ma drożdży, nie ma maślanki, kefiru zabrakło, o ulubionych lodach mogę tylko pomarzyć. Na śniadanie z trudem zjadam grzanki z pomidorem i domowo wyhodowanymi kiełkami. Włączam audiobooka ("Zaginioną dziewczynę") i ogarniam dom. Zajęte ręce, zajęte uszy, zajęte myśli...

3 komentarze:

  1. A w sklepie braki zostały wyjaśnione ? :)
    I jak ? Wciąga Cię "Zaginiona..." ?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, ale myślę że na dniach będzie inwentura. chociaż jeszcze żadnej kartki nie ma.
    bardzo wciąga ale mam jakąś obawę, że wszyscy okażą się innymi, niż teraz. z zaginioną włącznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam :P

    OdpowiedzUsuń