25/06 - dziś jest jeden z dni w moim życiu, gdy osiągnęłam masę krytyczną.
Moment wstrząsający, koszmarny, gdy życie przestaje mieć wartość
i znaczenie. Dobrze, że postanowiłam to przeczekać... Jednym z powodów
była informacja, że moje wyobrażenie nt tego jaką jestem córką odbiega
od zdania mojej mamy o jakieś 180 stopni...
Pod wieczór spotkałam się z D. w naleśnikarni. Wzięłam chłodnik z avocado
i ogórka z miętą i salsa owocowo-warzywna - idealne na ten upał. Później
przejechaliśmy rowerami do suszarni na kawę i smażone lody. Siedzieliśmy
na tarasie usytuowanym na dachu, minęła 20, powiewał ciepły wiatr
i było cudownie. Czułam się jak na wieży Eiffla. Jakby nie było, Oka, to
Paryż północy :P
co się stało? napiszesz na priv? jest już lepiej?
OdpowiedzUsuńprzytulam mocno:*
no i właśnie - z którego budynku taki widok?:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że taki widok jest z wieżowca :)
OdpowiedzUsuńpytałam, bo wywnioskowałam, że ta restauracja ma taki widok. i zastanawiałam się, gdzie tak na dachu restauracja się mieści:)
OdpowiedzUsuńNie :) Restauracja ma widok na galerię handlową :) zdjęcie ilustrujące znalazłam w sieci.
OdpowiedzUsuń