piątek, 24 czerwca 2016

175/366

Upał. A nam niedomaga klimatyzacja w samochodzie.
Z ulgą przyjęłam więc fakt, że południowy wyjazd do centrum miasta obył się bez stania w korkach a nawet bez problemu znaleźliśmy miejsce w cieniu. 
W nocy obudziłam się i wyszłam przed dom. Ekscentryczna ogrodniczka we mnie zapragnęła podlać skrzynki z ziołami. Owionęło mnie cudowne, nocne, rześkie powietrze i przez chwilę żałowałam, że w te piękne, ciepłe ale nie upalne, noce banalnie śpię zamiast spacerować, śmiać się czy pić białe wino...

4 komentarze:

  1. No ! ale właśnie nie spałaś ! :)
    Oszalałam w tym roku na punkcie tarasu, też wychodzę w nocy i nie mogę się nacieszyć, że jest tak cudownie, płytki pod stopami są ciepłe, powietrze lżejsze, chłodniejsze. I te zapachy kwiatów, trawy, w ogóle roślin bardzo relaksują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie spałam tylko dlatego, że wieczorem usnęłam na sofie. i w nocy obudziłam się (spałam na tej pechowej ręce więc obudził mnie ból) i przeniosłam się na piętro, do łóżka.
      natomiast więdnie mi bazylia. taka była piękna, bujna. a teraz więdnie. za mało wody? za mało słońca? czy może po prostu nie hodować tylko jeść? na więdnie od spodu, jakby te liście w dolnych warstwach były podduszone przez te w wyższych:(

      Usuń
    2. A jak podlejesz, to liście się podnoszą ? Jeśli tak, to za mało. Jeśli nie, to może za ciemno, trzeba by przesunąć w jaśniejsze miejsce, ale nie na bezpośrednie słońce.

      Usuń
  2. a jeszcze o 2:10 odczytałam pocztę w dzienniku elektronicznym. pani wychowawczyni pomyśli sobie, że chyba cierpię na bezsenność, kiedy zobaczy godzinę odczytania wiadomości:)

    OdpowiedzUsuń