środa, 4 maja 2016

122/366

Niedzielne przedpołudnie na plaży. Pod wydmą, gdzie najmniej wiało. Zajadaliśmy się jeszcze ciepłą wędzoną rybą, a wokół było pusto i cicho. Wzrok odpoczywa, duch się regeneruje. 
Po południu pojechaliśmy do Gąsek. Rodzice W. zaprosili nas na grilla. Dzieciaki zajęte sobą więc mogliśmy w spokoju rozmawiać, jeść i pić. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w podobnej sytuacji towarzyskiej;)


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Chyba nigdy wcześniej nie byłam nad Bałtykiem w maju. Zaskoczyły mnie kolory morza, bo po praz pierwszy widziałam nasz Bałtyk taki bardzo, bardzo turkusowy. Może to zasługa majowego światła?

      Usuń