piątek, 20 maja 2016

140/366

Pojechałam do centrum odebrać książkę. Trochę zabawna była konsternacja dziewczyny, która w wiadomościach i smsach pisała per "ty". Spojrzała na mnie, zaczerwieniała się i powiedziała "ja przepraszam, że tak na ty pisałam do pani". W sumie racja - być może jestem w wieku jej rodziców. A jednak bezlitośnie rozprawiła się z moim złudzeniami, że wyglądam na dwudziestolatkę;)
Wracając postanowiliśmy pojechać na lody. I tak jechaliśmy, jechaliśmy i dojechaliśmy do Puszczykowa. Zjedliśmy te puszczykowskie najsławniejsze lody, ale... Ale kiedy wracaliśmy do auta zobaczyłam tablicę reklamującą lody z mojej ukochanej pracowni (tej od rogali!:)) piekarni Natura. A na tablicy lody gianduia, eton mess, mascarpone z bazylią i żurawiną, a także... szparagowe! Musiałam spróbować. Padło na giaduię i mascarpone, chociaż te szparagowe też kusiły ale zabrakło odwagi. O matko... to zdecydowanie najlepsze z lodów, jakie ostatnio jadłam.


5 komentarzy:

  1. Hmy... czujesz się jeszcze dziewczyną ? Mam wrażenie, że tak strasznie chciałam być kobietą, że ten dziewczyński okres mignął i minął niepostrzeżenie... A jak odbierałaś to per Ty ? Mnie dotyka, więc mentalnie na pewno jestem babą :D

    Ale nazwy to mają dla poliglotów ! Dwie pierwsze musiałam sprawdzać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie "ty" nie dotyka, bo z dziewczyną "znam się" tylko z FB, i nawet nie jesteśmy znajomymi, tylko wymieniłyśmy się wiadomościami. to jak ona ma rozpoznać po moim zdjęciu profilowym, po tej miniaturce w komentarzu, czy jesteśmy rówieśniczkami czy nie? i nie. w ogóle "ty" w internecie, kiedy nie znam człowieka mnie nie razi. ale... np. na grupie telewizyjnej nie mam oporów, by do jednej z uczestniczek pisać per Ty. ale na jej profilu zawodowym (to znana z tv psycholog dziecięca:P) już piszę per pani Doroto:)
    czy czuję się dziewczyną? nie wiem. chyba kompletnie nie ogarniam, na ile lat się czuję. to zależy od dnia, od sytuacji. ale na pewno nie przywiązują wagi do ceremoniału, chociaż sama mam wielki opór, kiedy koleżanki mamy mówią, aby im mówić na ty. nie nie umiem. absolutnie przez gardło to nie chce przejść;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam na myślę, tę fizyczną część życia :) faktycznie, net mocno niweluje różnice wieku :)) najczęściej zdarza mi się podskakiwać na krześle, gdy wchodzą pracownicy w wieku mojego syna nr1 i zaczynają per ty... kompletnie nie jestem w stanie się przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaa! fizycznie to mnie chyba nader dziwi. łatwość, że ktoś tak potrafi:) ale chyba mam jakąś zołzowatość w twarzy, bo rzadko kto się odważy;)

    OdpowiedzUsuń
  5. za to autentyczny problem mam z rodzicami szkolnymi. bo często to rówieśnicy, widzimy się często. i nie wiem? tak paniować? ale z drugieh strony - koleżeństwa między nami nie ma, więc "nie paniować"?
    ale niedługo czeka nas impreza integracyjna to - mam nadzieję - przy ognisku problem rozwiążemy;P

    OdpowiedzUsuń