wtorek, 2 sierpnia 2016

212/366

Ściągnęłam bezpłatny fragment nowej książki czytanej przez Mariusza Bonaszewskiego. Historia porywająca, to skandynawski kryminał więc spodziewałam się. Ale głos lektora, TEN głos... Matko, mam ciarki jak tylko go słyszę. I zapewne dlatego udało mi się całkiem sprawnie umyć lodówkę, uporządkować szafki kuchenne, zrobić tartę z musem czekoladowym i nastawić rosół.
Wieczorem wróciłam do słuchania "Czerwonego gardła". Bardzo trudno mi oswoić tego lektora, mam wrażenie, że opowieść bardzo traci przez to jego dziwne czytanie. I wyobrażam sobie, jak piękne mogłoby być pierwsze spotkanie Rakel z Harrym, gdyby czytał to Bonaszewski.

3 komentarze:

  1. Czytając tę notatkę przypomniał mi się Twój sms...
    W czwartek robiłam zakupy w biedrze, przede mną nikogo nie było, więc zanim wypakowałam wszystkie zakupy - po smsie syna nr2: nie ma bułek, nie ma masła, nie ma pomidorów, nie ma jajek, nie ma dżemu, nic nie ma - a było ich dużo, kasjer zeskanował więcej niż połowę. Więc, gdy przejechałam wózkiem i wrzucałam zakupy to trwało i trwało. W pewnym momencie stojąca za mną kobieta powiedziała do mnie: a może by pani zapłaciła, w ogóle nie szanuje pani czasu innych ludzi.
    Tak mnie to zaskoczyło, w końcu to była kwesta 2 minut ? Co z tego, że zapłaciłabym, skoro miałam zapakować jeszcze z 15 produktów, gdzie niby zakupy kolejnych osób miałyby lądować ? Na moich ? Nawet trochę zaczęłam dyskutować... ale być może tak odbierają mnie ludzie, może faktycznie jestem wyłączona, skupiona na swoich sprawach, zmęczona... W każdym razie proszę o wyrozumiałość, bo szanuję i nie lekceważę.
    Fakt, że gdy w "Przyjaciółkach" widzę Bonaszewskiego to słyszę HH :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja generalnie jak mam dużo zakupów to przepuszczam ludzi, którzy mają widocznie mniej. bo może pani miała jedno wino, to wtedy po prostu płaci i bierze bez wielkiego pakowania. ale w życiu nie zwróciłabym komuś uwagi, że za wolno pakuje, płaci, itp. bo w sumie po co? i ta uwaga o szanowaniu czasu innych? no błagam...
    ale jaki to ma związek z moim smsem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Związek ma taki, że miałam odpisać i zapomniałam :)
    Pani faktycznie miała 1 rzecz, jakiś obrus czy coś, zazwyczaj też przepuszczam, a tym razem przede mną do kasy nie było nikogo, więc gdy ja wykładałam na taśmę kasjer już skanował, potem byłam zaabsorbowana spakowaniem tego jak najszybciej, zresztą co miałam zrobić w trakcie ? Generalnie to rozumiem, że pani za mną musiała się na kimś wyładować, ale dopadła mnie najpierw irytacja a później jakaś bezradność.

    OdpowiedzUsuń