02/08 - wieczorem zadzwoniła do mnie B., że ma dla mnie trochę
ubrań ;) Pojechałam do niej, wygadałam się, wyżaliłam na
działania kosmetyczki widoczne gołym okiem. Ale przede
wszystkim poczułam się kochana, napojona kawą i wysłuchana.
ech... teraz to ja zazdroszczę. tak naprawdę w potrzebie pogadania - nie mam dokąd pójść. no ale co zrobię?
OdpowiedzUsuńZakładam, że propozycja przeprowadzki do O. odpada ? :)
OdpowiedzUsuń:*