czwartek, 4 sierpnia 2016

216/366

Rano w radio piękna piosenka. Chwilę słucham i ulegam tej magii skojarzeń, nieuchwytnych, trudnych do opisania. To bardziej migawki, jak zdjęcia w wewnętrznym albumie wspomnień. Nie wiem, jakie chwilę przywołują, nie wiem kogo ale jest to miłe i dobre.


Odebrałam nowy dowód osobisty. I zrobiłam kolejny krok do porozumienia z "ulubioną" instytucją. W centrum na chwilę przysiadłam na Placu Wolności, kupiłam kawę w Bike Cafe, przyglądałam się ludziom robiącym sobie zdjęcia przy fontannie. Bardzo lubię to miejsce, właśnie na tę chwilę wytchnienia, żeby wypić kawę, wsłuchać się w cichy szum wody.
Taki dobry dzień... Wieczorem kolejny odcinek "Raya Donovana". I reszta sernika z wiśniami.
W błogim nastroju szepnęłam światu "dobranoc":)

2 komentarze:

  1. A ja znam to uczucie, które opisałaś, lub tak mi się wydaje, jakby z mojego życia i nie z mojego jednocześnie, bo nie kojarzę faktów ani ludzi, tylko takie uczucie czegoś dobrego.
    I jak w dowodzie, zdjęcie wygląda lepiej ?

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda lepiej. acz jakoś smutno mi, że już nie podaje się wzrostu i koloru oczu. niby dowód tożsamości a zredukowali człowieka do cyfr:/

    OdpowiedzUsuń