wtorek, 9 sierpnia 2016

222.2016

09/08 - poranna reakcja jednej z uczestniczek na spokojnie wypowiedziane
          przeze mnie zdanie: N powiedziała, że na jodze będą rytuały tybetańskie
          na dworze, jeśli będzie ładna pogoda, wywołała taką awanturę,
          weryfikowanie, czy to sobie wymyśliłam, czy mówię prawdę, że przez
          1/3 porannych zajęć nie mogłam się uspokoić. Szczególnie, że N. była
          zaskoczona tą wściekłą reakcją uczestniczki, która oczekuje, że tego typu
          informacji ogłaszane będą oficjalnie i na forum, a nie gdzieś podczas
          rozmowy na ławce. Fakt, że N. nie musi nikogo informować wcześniej
          co zamierza robić, jakoś mi umknął, a dodatkowo N. zaprzeczyła !
          Myślę, że była równie zszokowana... Toteż gibałam się przez całą rozgrzewkę
          poirytowana. Po czym nastąpiły tybetańskie rytuały, tzn 5 ćwiczeń !!!
          Podejrzewam, że zaprzeczyła, że na dworze, bo było chłodno.
          Poczułam dużą ulgę i wdzięczność dla N., że jednak nie wycofała się...
          a dodam, że uczestniczka awanturująca się, to ta od "mojego pokoju".
         
          Wieczorem tańce w kręgu :) Uwielbiam !!!


       

2 komentarze:

  1. czy pani awanturująca się jest tam za karę? pod pistoletem? w ramach pokuty? bo takie odnoszę wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz jak jest z paniami awanturującymi się, awanturę mają we krwi :) A ja unikam :)) zresztą na szczęście ona dość szybko się reflektuje.

    OdpowiedzUsuń