niedziela, 25 grudnia 2016

360.2016

25/12 - do 12-tej wszyscy domownicy uprawiali leżing z lightową formą
          obżartingu. Natomiast o 15-tej pojechaliśmy na obiad do rodziców :)
          Było miło, dobrze i dużo ! Po wyjściu od rodziców... przestało być miło,
          ale okazało się, że posiadam indywidualny pakiet ratunkowy !  Skład:
          wszystkie latarenki z płonącymi świecami, barwne lampki na mini-choince,
          wosk w kominku, własne łóżko oraz  30 ml Dalnielsa z (niestety, z braku sprita)
          colą i plasterkiem cytryny.

2 komentarze:

  1. Tak, tez doceniam te światełka ratunkowe, nawet grudzień lubię za to, ze można je przez pół dnia palić i cieszyć sie tym migotliwym blaskiem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba jeden z niewielu plusów grudnia, bo gdy przed 17-tą jest ciemno, to w głowie mi się nie mieści, że latem to środek dnia...

    OdpowiedzUsuń