25/12 - do 12-tej wszyscy domownicy uprawiali leżing z lightową formą
obżartingu. Natomiast o 15-tej pojechaliśmy na obiad do rodziców :)
Było miło, dobrze i dużo ! Po wyjściu od rodziców... przestało być miło,
ale okazało się, że posiadam indywidualny pakiet ratunkowy ! Skład:
wszystkie latarenki z płonącymi świecami, barwne lampki na mini-choince,
wosk w kominku, własne łóżko oraz 30 ml Dalnielsa z (niestety, z braku sprita)
colą i plasterkiem cytryny.
Tak, tez doceniam te światełka ratunkowe, nawet grudzień lubię za to, ze można je przez pół dnia palić i cieszyć sie tym migotliwym blaskiem:)
OdpowiedzUsuńTo chyba jeden z niewielu plusów grudnia, bo gdy przed 17-tą jest ciemno, to w głowie mi się nie mieści, że latem to środek dnia...
OdpowiedzUsuń