Poszłam do fryzjera pofarbować włosy. Pani długo analizowała mój naturalny kolor, szukała refleksów, pytała jak zachowują się na słońcu. W końcu pokazał mi próbnik koloru, na którym wskazała kosmyk, który moim zdaniem był... po prostu siwy. Ale pani zapewniła, że na pewno nie będzie taki na moich włosach. Dość niepewnie siadłam na fotelu nieco obawiając się, że po wszystkim będę mieć kolor jak Rutger Hauer w "Łowcy androidów". Wyszedł ładny, świetlisty blond z ciepłym, złotawym refleksem. Ufff!
Wieczorem piłam herbatę i czytałam książkę. Jednak nowe kubki z IKEA są po prostu cuuudowne. I pomyślałam, że ja umiałam w "hygge" zanim reszta świata o tym usłyszała i nazwała;)
Ze mną uskuteczniasz "regularne hygge w sieci" drugi rok ! :*
OdpowiedzUsuńKubki fajne, chyba takie filiżankowate, albo mi się wydaje.
Na zdjęcia czekam tego blondu :)
filiżankowate w kształcie za to kubkowe w pojemności:)
Usuńblond wysłałam!
I cena przyzwoita :)))
OdpowiedzUsuńZdjęcie - świetnie ! W aż tak jasnych to nigdy Cię nie widziałam :)