poniedziałek, 12 grudnia 2016

344/366

Pojechałam na przedweekendowe zakupy, powąchałam raz jeszcze perfumy, o które prosiłam Gwiazdora, upewniając się, że tak, bardzo je chcę. A przy okazji zjadłam sajgonki z ryżem i surówką. W domu - jak to w piątek - naleśniki z serem i prażonymi jabłkami. Wieczorem kolejne odcinki "Lillyhammer" i wino.

2 komentarze:

  1. Ale ryż był w sajgonkach ?

    Matko, zdecyduje się na mix klamsa i Lillyhammer :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie:) ryż był w zestawie z sajgonkami. taki fajny, bo uformowany w piramidki ale sypki:)

    wczoraj obejrzałam Lilyhammer do końca. trzecia seria jest niestety słabsza. ale żeby poprawić sobie nastrój... oglądałam od pierwszego odcinka pierwszej serii:)

    OdpowiedzUsuń