piątek, 30 grudnia 2016

364/366

To chyba czas na pean ku zdolnościom mojej fryzjerki. Wciaz jestem pod wrażeniem tego, co wydobywa z moich włosów. Ze nawet po masce sa uniesione, nie sa ciężkie, przyklapnięte. Ladnie sie układają, a pomimo potężnego cieniowania jest ich bardzo duzo. I nawet juz nie boli mnie, ze ta fryzura nijak nie gra z moja wizja - czyli prosto ciachniete włosy do ramion, bez cieniowania. One lubią cieniowanie, niestety. Dopiero wtedy żyją i widać, ze jest ich naprawdę duzo. 

Pojechałam po zakupy. Bardzo zaskoczona, ze w Auchan tak mało ludzi. Zaplanowałam na jutro ciasto z kremem chałwowy, zeby godnie i bardzo słodko pożegnać ten gorzki rok. I kupiłam sobie karnawałowa maskę na oczy;) Za pińć złotych i pewnie rozpadnie sie po pierwszym użyciu ale radochę mam jakbym wybierała sie na karnawał w Wenecji;)

2 komentarze:

  1. Czy to jest nowa fryzjerka czy cały czas ta sama, tylko ewoluuje ?

    Maska b kojarzy mi się z panem Greyem aktualnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta sama:) ona ładnie rzeźbi we włosach, tylko... ja nie bardzo umiem przyzwyczaić się do tych "rzeźbionych" fryzur. jak przyjedziesz to zobaczysz o co chodzi. ale doceniam, że one takie bezobsługowe.

      Usuń