środa, 28 grudnia 2016

362.2016

27/12 - podczas jazdy do pracy i z powrotem słuchałam audiobooka.
          Po powrocie do domu upiekłam kurczaka i słuchałam dalej.
          Mnie jednak sprawia dużą frajdę nie oglądanie telewizji w zamian
          za ciekawą, snutą przyjemnym głosem opowieść. Siedziałam pod
          kocem, paliły się świece, Jacek Rozenek czytał a ja czułam się
          naprawdę szczęśliwa do 23-ej z minutami, kiedy to powieść dobiegła
          końca !

2 komentarze:

  1. oooo tak! policzyłam, ile książek przeczytałam a ile przesłuchałam. proporcje są tak bardzo na korzyść audiobooków, że nie wiem, jak kiedyś żyłam nie mając do nich dostępu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja też zdecydowanie więcej słuchałam, niż czytałam... ale to jakiś znak naszych czasów, rozwoju technologicznego, który b. mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń