22/12 - w pracy wyjątkowo spokojnie, przedświątecznie może.
Po - br2, zakupy, następnie wpadłam na chwilę do rodziców.
W domu syn nr1 nastawił swój pierwszy bigos ! Przyznaję, że
zaingerowałam, gdy spytałam ile dodał śliwek i usłyszałam, że dwie szt
więc dodałam jeszcze paczkę :) i odlałam ze 2 litry wody !!!
a uzupełniłam czerwonym winem. Niemniej... tak mi dobrze i miło,
że obaj moi synowie chcą pomagać, angażują się, pytają...
Po prostu dobrze.
Och! Bardzo, bardzo sie ciesze, ze chłopaki tak pomagają, ze próbują. I tak od razu porywaja na bigos! Moj pierwszy bigos ugotowałam kiedy G był juz na świecie:) ale ja chyba w ogóle dość późno uznałam, ze fajnie jest umieć gotować, mierzyć z tymi tradycyjnymi smakami.
OdpowiedzUsuńTak, dla mnie to duża pomoc i w sumie dość lightowo poszło całe gotowanie, gdy ktoś człowiekowi posieka, podsmaży, polepi czy zamiesza w garach :)
OdpowiedzUsuń