niedziela, 25 grudnia 2016

357.2016

22/12 - w pracy wyjątkowo spokojnie, przedświątecznie może.
            Po - br2, zakupy, następnie wpadłam na chwilę do rodziców.
            W domu syn nr1 nastawił swój pierwszy bigos ! Przyznaję, że
            zaingerowałam, gdy spytałam ile dodał śliwek i usłyszałam, że dwie szt
            więc dodałam jeszcze paczkę :)  i odlałam ze 2 litry wody !!!
            a uzupełniłam czerwonym winem. Niemniej... tak mi dobrze i miło,
            że obaj moi synowie chcą pomagać, angażują się, pytają...
            Po prostu dobrze.

2 komentarze:

  1. Och! Bardzo, bardzo sie ciesze, ze chłopaki tak pomagają, ze próbują. I tak od razu porywaja na bigos! Moj pierwszy bigos ugotowałam kiedy G był juz na świecie:) ale ja chyba w ogóle dość późno uznałam, ze fajnie jest umieć gotować, mierzyć z tymi tradycyjnymi smakami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, dla mnie to duża pomoc i w sumie dość lightowo poszło całe gotowanie, gdy ktoś człowiekowi posieka, podsmaży, polepi czy zamiesza w garach :)

    OdpowiedzUsuń