Kupiłam skrzydła, piękne i pierzaste. Od I. pożyczyłam albę. Jeszcze tylko coś na włosy/głowę (blond loki? aureolę?) i strój anioła na szkolne przedstawienie gotowy.
Zebrałam się i zamówiłam próbki perfum, które zaintrygowały mnie opisem, a których nie ma w stacjonarnych perfumeriach. Jako ciekawostkę dorzuciłam próbkę zapachu "Funeral Home", bo jakoś kompletnie nie umiem wyobrazić sobie perfum inspirowanych zapachem domu pogrzebowego:)
W nocy nie mogłam spać. Więc w myślach i z pomocą strony IKEA meblowałam dom po remoncie. I obejrzałam odcinek "The Crown".
To wyjedzie prawdziwy Archanioł :)
OdpowiedzUsuńMatko, odważna z Ciebie kobieta :) nie wyobrażam sobie, żebym sie zdecydowała na takie perfumy, sam opis wywołuje u mnie szybsze bicie serca i jakiś wyrzut adrenaliny powodowany upiornymi skojarzeniami :)
tylko niech się archanioł roli nauczy!:)
Usuńa mnie bardzo intryguje. bo uwielbiam ten duszny zapach lilii, bardzo lubię goździki, kadzidlane nuty orientalne. i zastanawiam się, jak faktycznie to może pachnieć. bo ja z zapachami mam trochę na bakier. na przykład nie cierpię zapachu wanilii (poza użyciem spożywczym) a okazuje się, że zapach który mam od lat jest zbudowany na wanilii tyle, że... ja jej kompletnie tam nie czuję!