G. cały dzień spędził u kolegi. Zamarynowałam mięso, posprzątałam łazienki, zrobiłam pranie. Nałożyłam maskę na włosy, zrobiłam mocne oko i uznałam, że trzeba się pokazać światu. Pojechaliśmy więc do centrum, chciałam w SP kupić prezent dla mamy. I jakie było moje zdziwienie, kiedy... w centrum miasta, w sobotnie popołudnie utknęliśmy w korku! W galerii kolejki, tłumy i szał zakupów. Ale skorzystałam z bardzo korzystnej promocji w SP i kupiłam mamie dwa flakoniki perfum. Myślę, że się zdziwi:)
I wróżę, że te tłumy będą oblegały sklepy i centra handlowe aż do samych świąt 500-amen-plus. Przemawia przeze mnie rozgoryczenie.
OdpowiedzUsuńA mamie jakie kupiłaś ?
te tłumy to chyba norma. myślę, że ludzie nawet lubią te degustacje, namawiania, muzykę świąteczna. ja jestem nieszczęśliwa i jeśli nie muszę, to zamawiam w internecie:)
Usuńa mamie kupiłam bezpieczne (a z kartą SP i korzystając z promocji w sklepie stacjonarnym za oba zapłaciłam jakieś 150 pln - razem):
https://www.superpharm.pl/pl/perfumeria/marki/elizabeth-arden/elizabeth-arden-5th-avenue-224.html - 30 ml, te są bardziej odświętne
https://www.superpharm.pl/pl/perfumeria/marki/calvin-klein/calvin-klein-in2u-122.html - 150 ml, a te proste, świeże, lekkie, idealne na dni powszednie:)