piątek, 2 grudnia 2016

336.2016

01/12 - ostatni miesiąc tego roku.
           W pracy spokojnie, K. wyszła na pierwszy spacer z Juniorem i bardzo wzruszające
           jest oglądanie młodego człowieka z tak szeroko otwartymi oczami, na zjawisko
           zwane niebem i w ogóle światem zewnętrznym, że niemal nie mrugał :)
           Koło 17-tej spotkanie z prawnikiem, który rozwiał moje nadzieje na łatwe, lekkie
           i przyjemne rozwiązywanie spraw.  Ale rozwiana nadzieja lepsza niż zawód,
           którego doświadczyłabym samodzielnie płodząc pismo.
 

2 komentarze:

  1. to ona już chodzi do pracy? serio? musi bardzo kochać tę firmę:) ja to szukam pretekstu, byle tylko zostać w domu:)

    mam nadzieję, że jednak uda się sprawnie i bezproblemowo. że po prostu szast prast i zamknięty temat. bo myślę, że cel masz oswojony - tylko droga jeszcze przeraża:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie :) po prostu pierwszy raz na spacer wyszli i przyszła pod biuro, żebym go zobaczyła :) nie wchodziła do środka :) Ona w ogóle nie chce go zostawiać z nikim :)

    Oby :*

    OdpowiedzUsuń