środa, 7 grudnia 2016

341/366

W butach Mikołaj zostawił śliwki w czekoladzie i książkę. Nie żeby mnie jakoś szczególnie zaskoczył, bo książkę sama sobie wybrałam. Ale to nadal jest fajne, kiedy dziecko biega podekscytowane, że był, że zostawił a Rudolf to musiał bardzo się śpieszyć, bo na jabłku zostawił wielkiego gryza:)
W pracy listonosz zaskoczył mnie paczką z woskami. Przez nasz problemy z dostarczaniem poczty już zdążyłam zapomnieć, że je w ogóle zamówiłam. Odpakowałam... od niedawna Yankee Candle pakują woski w pękające folie, niestety. Ale dzięki temu zaraz po otwarciu paczki pokój wypełnia się tym obłędnym aromatem.  
Cały dzień ciepły, dobry i miły. Poproszę więcej!

2 komentarze:

  1. Kolejna ciekawa książka... jak tak wiele upchnąć w ramach jednego życia ? :)
    Dla mnie to zawsze była pocieszna ta mikołajkowa radość dzieci :)

    A ja wczoraj paliłam Oud Oasis :) Zapach rozchodzi się po całym piętrze i właśnie tak jest, ciepło i przytulnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie wiem. problem ze zmieszczeniem na półkach, a co dopiero w życiu:)

      czytałam, że "oud" to drogi składnik perfumy, taki drzewny, żywiczny. i zastanawiam się, czy to TA nuta w "oud oasis"? bo jeśli istnieją gdzieś perfumy pachnące jak ten wosk - to chcę!
      a wczoraj zastanawiałam się z czym kojarzy mi się ten zapach. i chyba z jednym Twoim olejkiem, z tych o tajemnych mocach, które nosiłaś:)

      Usuń