17/12 - w sobotę mechanik nie odezwał się, ale po nocnych atrakcjach "w domu
i zagrodzie", nawet wysłałam do losu taką intencję, że lepiej byłoby nic
z autem nie robić.
Ulepiliśmy z synem nr2 milion pierogów z kapustą i grzybami oraz nastawiłam buraki
na zakwas. Zobaczymy, czy zdąży coś z tego wyjść. Wypróbowałam przepis eM. na
pierogi i faktycznie wychodzi przyjemne, plastyczne ciasto, które łatwo lepić :)
W międzyczasie wpadła G. ze świątecznym upominkiem, tj kredkami
i antystresowymi malowankami :)
Wieczorem pojechałam do B. i L., odsmażone pierogi i barszcz Krakusa
to zdecydowanie moja bajka :)
o tak! kulinarnie w tych świętach odnajduję się jak pączek w maśle! gorzej, że po świętach jak ten pączek przy okazji wyglądam:)
OdpowiedzUsuńno więc nigdy nie robiłam barszczu na zakwasie. co roku zastanawiam się, czy nastawić i co roku boję się, że mi spleśnieje, zepsuje się czy coś tam. ale rozgrzeszam się, ze ten przepis z którego korzystam i tak jest pyszny i wspaniały:)
O, a ja byłam przekonana, że ten Twój sprawdzony przepis to właśnie zakwas !
OdpowiedzUsuńno tak i nie. robi się taką zawiesinę z pieczonych buraków, przypraw i wywaru. i to się musi "przegryzać" kilka dni. a i tak mam teorię, że cały sekret tkwi w doprawieniu moim autorskim:)
OdpowiedzUsuń