czwartek, 15 grudnia 2016

349/366

Kolejny dzień testowanie perfum. Nie przypuszczałam, że zamówienie kilku próbek da mi tyle radości, czuję się trochę jak dziecko w sklepie z zabawkami. Tym razem Ambre Gris. Flakonik zachwycił mnie tak bardzo, ze gotowa byłam w ciemno kupić. Ale zamówiłam próbkę. I... mam bardzo mieszane uczucia. Bo gdzieś plącze się ta otulająca, puszysta, kadzidlana nuta znana z mojej od lat ukochanej Samsary. Ale i plącze się mdląca słodycz zleżałych karmelków. Więc jednak nie ale miło było przypomnieć sobie to kadzidło (ambra? piżmo? drzewo sandałowe?) w innym wydaniu. 

Pisałam wczoraj list. W jednym akapicie napisałam kilka słów, którymi dość trafnie udało się nazwać mój stan ducha. To było... hmm... oczyszczające. Niemniej - dorosłość jest przereklamowana.

Późne popołudnie i część wieczora spędziłam na medytacji przy lepieniu pierogów (a tak naprawdę - słuchałam kryminału;). Spróbowałam zamknąć je misterną falbanką i po pierwszych koślawych egzemplarzach kolejne wychodziły już całkiem zgrabne. Nawet nie przypuszczałam, że to takie odprężające, wyciszające zajęcie.

6 komentarzy:

  1. Czytam tę notatkę i czuję, jak CI zazdroszczę - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - i tych zapachów, w sensie samej czynności, radości otwierania, próbowania, cieszenia się. I tych pierogów, że ma ochotę i wolę je zwijać - notabene świetnie wyglądają :))

    OdpowiedzUsuń
  2. pierogi to moje tegoroczne odkrycie. bo jakoś wcześniejsze doświadczenia dawały bardzo mizerne rezultaty. a teraz, kiedy już znalazłam przepis na ciasto idealne - lepię, lepię i lepię i bardzo się w tym odnajduję:) i cieszy mnie, że się taka "gospocha" robię, że to co kiedyś było nieosiągalne nagle jest takie łatwe - jak te serniki, makowce, pierogi, przetwory:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jaki to przepis ? One są gotowane czy pieczone ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będą gotowane. a przepis jest taki, że dodaje się całe jaja, żółtka i masło, i trzeba mąkę zaparzyć. w głowie miałam jakoś ułożone, że kanoniczny przepis na pierogi to mąką, woda, sól. a dzięki żółtkom i tłuszczowi są elastyczne i miękkie. a konkretnie ten przepis:
      http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/najlepsze-ciasto-na-pierogi-0

      Usuń
  4. No, no :) ja właśnie tak robię, że mąka, sól i woda + żółtko :) Raz tylko zaparzyłam mąkę i nie radziłam sobie z takim ciastem, przepis był u Liski. Twoje wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ciasto z zaparzaną mąką jest początkowo takim paciajem pełnym grudek. ale jest takie fajne, ciepłe do wyrabia. tyle, że faktycznie lubi długie wyrabianie.

      Usuń