piątek, 2 września 2016

246.2016

02/09 - skończyłam czytać "Osobliwe szczęście..." półleżąc na kanapie,
           z promieniami słońca za oknem, ze wzruszeniem, fragment  dla mnie
           wyjątkowo adekwatny: "I nagle czas przestał się liczyć. Arthur chciał
           tylko znowu obejmować syna, być blisko niego. Kiedy Dan wyjeżdżał
           do Australii, obaj zdobyli się ledwie na to, by poklepać się po plecach.
           Teraz, tu w korytarzu, objęli się mocno. Arthur cieszył się, że może
           czuć kłującą brodę syna na czubku swojej głowy, jego silne ręce."


           W TzG przearanżowana  na walc piosenka Adele...  jakoś spójna z moim
           nastrojem i Jackiem Daniel`em w szkle...  I jednocześnie LP3 :))
           Aaaa, syn nr2 ustawił mi budzik :))


2 komentarze:

  1. oj, dla mnie taki budzik to bardzo ryzykowny krok. bo ja mam tak, że budzik i jego dźwięk, konieczność wstania i zareagowania to czynności tak nienawistne, że obawiam się, że i ulubioną piosenką szybko znienawidziłabym:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam przez ponad rok "Ślady" i nadal z przyjemnością słucham, zobaczę jak będzie teraz. Dziś pierwszy raz zadzwonił i dziwnie :)

    OdpowiedzUsuń