z promieniami słońca za oknem, ze wzruszeniem, fragment dla mnie
wyjątkowo adekwatny: "I nagle czas przestał się liczyć. Arthur chciał
tylko znowu obejmować syna, być blisko niego. Kiedy Dan wyjeżdżał
do Australii, obaj zdobyli się ledwie na to, by poklepać się po plecach.
Teraz, tu w korytarzu, objęli się mocno. Arthur cieszył się, że może
czuć kłującą brodę syna na czubku swojej głowy, jego silne ręce."
nastrojem i Jackiem Daniel`em w szkle... I jednocześnie LP3 :))
Aaaa, syn nr2 ustawił mi budzik :))
oj, dla mnie taki budzik to bardzo ryzykowny krok. bo ja mam tak, że budzik i jego dźwięk, konieczność wstania i zareagowania to czynności tak nienawistne, że obawiam się, że i ulubioną piosenką szybko znienawidziłabym:)
OdpowiedzUsuńMiałam przez ponad rok "Ślady" i nadal z przyjemnością słucham, zobaczę jak będzie teraz. Dziś pierwszy raz zadzwonił i dziwnie :)
OdpowiedzUsuń