Na sali 7 osób, adekwatnie do klimatu. Po raz kolejny przekonałam się,
że filmy Almodovara lubię, podobają mi się emocje i ekspresja.
Ten wydał mi się subtelny, skojarzenia i obrazy wracają po jakimś czasie,
przypominają się sceny, wątki... Piękne wnętrza, krajobrazy.
Wciąż chcę dodać kolejne zdjęcie :)
Może fabuła nie należała do najlżejszych, ale wyszłam po prostu
odprężona. I zakończenie było fajne :)) nikt się nie ruszył na napisach
końcowych w oczekiwaniu...
jak znajdujesz siły, aby po dwóch pracach pójść jeszcze do kina? wiem, wiem - to przyjemność ale jak się do tej przyjemności zmobilizować:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę filmu. ja też bardzo lubię Almodovara, nawet jeśli film jest słabszy to i tak ma ten jego ślad, rys, rozpoznawalność, która bardzo do mnie przemawia. i wizualna strona jego filmów - kolory, kadry, kontrasty. i muzyka. bardzo lubię:)
Ale po powrocie do domu, to już padłam !!! :)
OdpowiedzUsuńMoże sprawdź w kinie ? :)