środa, 14 września 2016

257/366

Przyszedł list z sądu. O matko, po roku nareszcie udało mi się skutecznie złożyć dokumenty do KRSu. Kiedy odebrałam od listonosza kopertę byłam przekonana, że znów przeoczyłam termin, pomyliłam się w numerze NIP, dostałam grzywnę, itp. A tu taka niespodzianka!
A później zadzwonił pan z banku z informacją, że na naszym kredycie hipotecznym nadal widnieje zaległość. Zbladłam, bo byłam przekonana, że ostatnia rata była faktycznie ostatnią. A zaległość na kwotę 312,30 zł. Więc nie jest tak czarno, jak mogłoby być:)
Jakoś wszystkie radości tego dnia krążą wokół spraw firmowych. Przelałam płatność dla księgowego. Najpierw pomyślałam, że napiszę i wyśle potwierdzenie zapłaty. A później uznałam, że wyniosłe acz znaczące milczenie bardziej do mnie pasuje. Więc zarzuciłam focha i zadarłam wysoko nos, a co! To tyle w temacie bycia dorosłą i poważną;)

2 komentarze:

  1. No właśnie wbrew pozorom wyszła dorosłość :) A pofochowanie sobie to taki bonus :) Czyli dla CIebie ten 13-ty był całkiem udany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nie mam jakichś obaw związanych z datą 13. dzień jak każdy inny.
    zapomniałam napisać, że na obiad miałam klopsiki z indyka. takie specjalne bo robione we współpracy z mamą. mama pulpety - ja sos i kaszę. jakie to było pyszne!

    OdpowiedzUsuń