czwartek, 22 września 2016

264/366

Był księgowy. W dodatku 45 minut przed czasem, chyba cudem dosłownie chwilę wcześniej skompletowałam dokumenty. Był tak miły, tak pomocny, że dopiero po jego wyjściu przypomniałam sobie, że miałam poruszyć temat ewentualnego rozwiązania umowy. Zapomniałam bo nie było potrzeby pamiętać:)

1 komentarz:

  1. Trochę mnie ten człowiek intryguje, trochę odrzuca. Cała paleta emocji w stosunkach służbowych, a w końcu okres młodzieńczego buntu ten pan dawno ma za sobą :)

    OdpowiedzUsuń