wtorek, 27 września 2016

270,2016

26/09 - zastanawiam się co wycisnąć z tego dnia, bo pierwsze wyskakuje mi
           zmęczenie i niedowierzanie, że to dopiero poniedziałek... Po pracy
           w br2  pieniądze. To na pewno wielki plus. Po zmroku wpadłam do rodziców
           z potwierdzenie opłat. Dostałam obiad, w tym boskie kopytka, takie -
           jak się okazuje, umie robić tylko moja mama :) Wróciłam do domu i zapaliłam
           w oknie kawową świecę umieszczoną w lampionie. Niechże już sprowadzi
           jakiegoś żeglarza :)

4 komentarze:

  1. tej, to ile masz tych lampionów?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy :D a żaglarza ani widu, ani słychu :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. cóż... może żeglarza prędzej skusi rum niż kawa?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak widać moje poczynania taktyczne o kant dupy można potłuc :)

    OdpowiedzUsuń