piątek, 23 września 2016

266.2016

22/09 - wracałam z pracy. Na przystanku stał chłopak i machał.
           Zanim pomyślałam, już się zatrzymałam. Mój pierwszy pasażer
           na stopa.  Za bardzo w wieku moich synów, żebym mogła
           pojechać dalej i jednoczesna panika, co ja robię ? :)
         
           Skończyłam czytać "Łowców głów" i zaraz obejrzałam wersję
           filmową. Dziwnie. Z jednej strony część dialogów to cytaty z książki,
           z drugiej zmieniona fabuła pozbawiła tę historię zwrotów
           akcji, zaskoczenia, jakiegoś rodzaju głębi i poczucia związku z głównym
           bohaterem. 1:0 dla książki. Mam nadzieję, że Pierwszy śnieg wyjdzie lepiej.

3 komentarze:

  1. ojej. no ja (gdybym jechała sama) z pewnością nie zabrałabym nikogo na stopa. z L. kilka razy zatrzymaliśmy się ale... dwa razy trafili nam się tacy dziwni kolesie. a raz pani z pieczarkarni, tak wdzięczna że L. podwiózł ją pod sam dom, że obdarowała go wielką siatą pieczarek. a pieczarki pani dostała w ramach wypłaty. dla mnie to po prostu było tak straszne, że kobieta dostaje dniówkę w formie kilku kilogramów pieczarek, które musi albo sprzedać albo zjeść, że miałam ochotę odszukać tę pieczarkarnię i przebić opony właścicielowi:(

    nic nie czytam! jejku... od niedzieli ani pół strony:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dlatego ogarnęła mnie panika, bo też do tej pory nie brałam i miałam wizję, że zaraz dostanę metalową rurką po głowie :) A jak już usłyszałam, że pasażera właśnie wywalili ze szkoły za złe sprawowanie, to zrobiło mi się słabo :) Ale przeżyłam na szczęście.

    E tam, od niedzieli pół strony, do niedzieli 50 książek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie bardzo 50. jednak większość z tych kilkudziesięciu to audiobooki:/

    OdpowiedzUsuń